Grunt to...

Grunt to mieć plan. 

Znaczy... 

To dopiero połowa gruntu jest. Druga połowa jest wtedy, kiedy oprócz posiadania planu, ma człowiek postanowienie, żeby się tego planu trzymać. 

Chociaż w zasadzie... 

Tak w zasadzie, to ten grunt chyba jednak trzeba podzielić na trzy części. 

Plan. To raz. Chęci do realizacji. To dwa. A trzy... Trzecia część wymaga tego, żeby nie zniechęcać się, kiedy pierwsze dwa punkty wezmą w łeb. 

Bo zawsze biorą. Albo plan niedostosowany do realiów; albo nie ta faza księżyca i nagle wszystko wydaje się bez sensu i znikają chęci wszelakie; albo ni z tego, ni z owego wszystko wywraca się do góry nogami i nagle trzeba z końca układu pokarmowego wytrzasnąć nowy plan i nowe pokłady chęci (no bo przecież jak poprzedni plan wybrał się na wycieczkę i nigdy nie wrócił, to ten nowy też może, więc w sumie po co zaczynać).

No dobrze. To co z tym planem? 

Plan jest prosty. 

Po pierwsze, przestać sobie dawać przyzwolenie na żarcie wszystkiego, co mi wpadnie w ręce i nie spierdala. 

https://cutt.ly/BzKnkwH
Po drugie, wyleczyć się z uzależnienia od żelek. Żelki to zło. Czekałam z utęsknieniem, ale do tej pory
żadna żelka nie zdecydowały się przede mną spierdolić (patrz: punkt pierwszy planu). 

Po trzecie, wrócić na stare szlaki w temacie organizacji własnego czasu. Ileż można sobie pozwalać na opierdalando i wymyślanie pierdyliarda ośmiu wymówek? 

A po czwarte... Po czwarte, zweryfikować założenia... Realnie ocenić doświadczenia... Doprecyzować oczekiwania... Nauczyć się mówić. Dużo mówić. A nawet więcej. Aby z sensem!! Bo gadanie dużo i bez sensu, to już praktykuję od lat... 

Chociaż z tym mówieniem, to potężny wór. A obawy z tym związane - jeszcze większe. Powiedzieć jaka jestem naprawdę? Czy jednak zmienić to jaka jestem...? Pójdę z tym nawet o krok dalej... Czy to jest coś, co druga strona chce usłyszeć...? Czy może próbuję, jak to zwykle ja, za dużo, za szybko, za bardzo....? 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Królowa szukania dziury w całym.

Modlitwa do Wielkiego Boga Klimatu.